Cześć! Blog został przeniesiony pod nowy adres: www.uchowruch.pl. Za chwilę nastąpi przekierowanie :).

Pogotowie wychowawcze.

by - 8/25/2019


Zaczęłam od wschodu słońca o 5.10 rano. Piękny prawda?


Kochani pewnie niewielu z Was wie, że oprócz tego czym się zajmuję na co dzień, czyli bycia nauczycielem, zajmuję się również pomocą psychologiczno-pedagogiczną. Śmiałam się kiedyś, że przypomina to raczej pogotowie wychowawcze, bowiem często zdarza się, że muszę działać natychmiast. Najczęściej sprawy z którymi rodzice zgłaszają się po moją pomoc dotyczą złego zachowania dziecka np. histerii. Wielu rodziców nie wie, jak zachować się w sytuacji przypływu nagłej agresji, bądź typowego wymuszania. Żeby była jasność wcale się nie dziwię, że nie wiedzą. Problem, który w mojej pracy z rodzicami, pojawia się dość często dotyczy także tego, że nietypowe zachowania dziecka, mogą sugerować jakąś jednostkę chorobową. Nie zawsze, ale czasem tak się zdarza.  I tu pojawia się największy problem z rodzicem - zaprzeczenie.  Zawsze mówię, że warto sprawdzić, zbadać dziecko u specjalisty, wykluczyć wszystkie ewentualności. Rodzice jednak nie chcą, a często nie potrafią zaakceptować takiej sytuacji.
W wychowaniu często mierzymy się z problemami, na które po prostu nie jesteśmy przygotowani. Bo co zrobić, gdy dziecko chcąc dostać plastikowy samochodzik rzuca się na podłogę w sklepie i drze w niebogłosy? Co robić? pytają zrozpaczeni i zmęczeni rodzice. W chwili histerii nic. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że histerię trzeba zmęczyć. No cóż. Dziecko pewnie dostało komunikat od rodziców, że gdy tylko zacznie histeryzować, zwłaszcza w miejscu publicznym, dostanie to czego chce. Zachowanie dziecka okupione jest naszym wstydem, bo przecież zwracamy uwagę na to, co inni powiedzą. Jaką przykleją nam etykietkę, jako rodzicowi. Niepotrzebnie. Najlepiej w takiej sytuacji ignorować zachowanie dziecka. Płyną łzy? To dobrze. To jeden z najzdrowszych objawów emocji. Często pytacie, ale jak przez to przejść? Odpowiedź, której zawsze udzielam jest jedna. KONSEKWENTNIE. Bardzo często słyszę: no cóż on ma taki charakter jest uparty itd. To nie jest najlepsza droga. Daje to bowiem przyzwolenie na brak działań ze strony rodziców. Problem nie znika, a powiększa się. Trzeba ustalić reguły. I konsekwentnie się ich trzymać. Pamiętam moje zaskoczenie, kiedy dokładnie taką metodę przyjęłyśmy z mamą 5-letniego Franka. Chłopiec zmienił się w przeciągu zaledwie kilku dni. To było szokujące nawet dla mnie, bowiem jego zachowanie naprawdę wołało o pomstę do nieba. Okazało się, że kilka prostych zasad przywołało pozytywny wzorzec zachowań. Ja też zanim cokolwiek doradzę przyglądam się rodzinie, studiuję ich zachowania staram się konsultować ze specjalistami. Często jest tak, że moja pomoc wystarcza. Czasem zdarza się jednak, że trzeba skorzystać z pomoc terapeuty czyli psychologa. To jedyna droga do rozwiązania problemu. I im wcześniej rodzic zareaguje tym lepiej. Lepiej dla niego i dla dziecka. Frustracja i bezsilność, jakie się pojawiają w momencie narastania problemów zabijają całą radość z bycia rodzicem. Przecież ogromnej miłości towarzyszy wtedy lęk o przyszłości i ta myśl, że jako rodzic po prostu nie dajemy rady. To niesprawiedliwy sąd bowiem, jak każdy, mamy prawo do popełniania błędów. Najważniejsze jednak, aby wyciągać z nich wnioski i na przyszłość ich unikać.
Aktualnie zajmuję się zachowaniem pewnego nastolatka. Zbuntowanego, który do tej pory był raczej spokojnym i cudownym synkiem. Niestety, okres dojrzewania to nie tylko bunt przeciwko światu, ale i przeciwko sobie. Pracujemy nad jego zachowaniem z rodzicami. I tu także kilka zaproponowanych rozwiązań przyniosło skutek, ale nie wszystkie. Wiadomo. Wychowanie to bardzo trudna rzecz, pracujemy bowiem na żywym organizmie.
Na przestrzeni lat, i korzystając z mojego doświadczenia wyodrębniłam kilka złotych zasad dla rodziców. Właściwie moją pracę zaczynam zwykle od ich omówienia i podkreślenia ich wagi.
 1.
Ustalamy określone zasady. Trzeba je wyartykułować i wyjaśnić dziecku czego dotyczy każda z nich. Bardzo ważne jest, aby upewnić się, że dziecko rozumie o czym mówimy.
2.
Konsekwentnie przestrzegamy tego, co ustaliliśmy za każdym razem odwołując się do faktu, iż dziecko samo zaakceptowało takie rozwiązanie.
3.
Mama i Tata to zawsze JEDNOŚĆ mówią wspólnym głosem.
4.
Ustalamy system kar i nagród.
5.
Unikamy słowa Nie. Tak rozmawiamy z dzieckiem, aby komunikat niósł ze sobą pozytywny przekaz
6.
My,jako rodzice,nie wstydzimy się prosić o pomoc. Sami czytamy, edukujemy się, pytamy. Szukanie pomocy w rozwiązywaniu trudnych sytuacji to najlepsza droga do ich rozwiązania.
7. Cierpliwość to klucz do sukcesu. Jeśli czujesz, że za chwilę wybuchniesz wyjdź do innego pomieszczenia - ochłoń. Krzyk wzmacnia agresję.
Zatem troszkę mniej wymagajmy. A konsekwentnie :)




0 ~ komentarze

Również może Ci się spodobać: