Każdy ma prawo być inny.
by
Magda
- 11/15/2018
Czasem zdarza się, że ktoś kto nas dopiero poznaje, nie wie jak rozmawiać z nami o niepełnosprawności Antka. Albo pomija ten temat zupełnie, na zasadzie nie ruszaj bo i tak przerośnie cię to co usłyszysz, albo pojawia się postawa współczująca, czyli: o jakże mi przykro...
Żeby była jasność. Obydwie te postawy rozumiem. Być może i ja kiedyś zachowywałam się w ten sposób. No cóż niewiedza. Po prostu. Rzadko spotykam ludzi, którzy chcą i umieją rozmawiać o chorobie, zadawać pytania. Wiadomo, jest tyle przyjemniejszych tematów...
Osoby niepełnosprawne rzucają się w oczy. Albo jeżdżą na wózkach, albo mają "inne" rysy twarzy, niekiedy niewyraźnie mówią. Zwracają uwagę, przyciągają wzrok. Kiedy widzicie takiego człowieka odwracacie głowę. Nie chcecie się gapić, chcecie być taktowni. Współczucie i litość to emocje, które Wam towarzyszą. Nauczono Was przecież, aby nie zwracać uwagi, bo nie wypada przyglądać się i śmiać. No i to są właśnie te półprawdy... Czego oczekujemy, my rodzice dzieci niepełnosprawnych?
Zasada jest prosta: zacznijcie traktować niepełnosprawność, jako coś zupełnie normalnego, bo każdy człowiek ma prawo być inny. To nie znaczy, NIGDY, że jest gorszy!
Zatem nie odwracaj wzroku, nie udawaj, że nas nie widzisz bądź, że nas nie ma. Powiedz cześć, uśmiechnij się, pomachaj ręką. Daj znać, że akceptujesz. Pokaż, że jesteś TOLERANCYJNY.
Rodzice, sama niejednokrotnie słyszałam np. w przedszkolu, uznają, że niektóre tematy są dla ich dzieci zbyt trudne. Boją się zadawanych im pytań, unikają odpowiedzi, mając nadzieję, że dziecko straci zainteresowanie danym tematem. To błąd. My, jako dorośli, chcąc wpoić dzieciom najlepsze wzorce, powinniśmy wytłumaczyć, że niepełnosprawność jest czymś normalnym. Ze Antoś ma implant na uchu, tak jak Marysia ma okulary na nosie. Że jest to zwykła sprawa, jak kolor oczu, wzrost czy wiek. Nie róbmy z tego tematu tabu. Tak jest i tyle.
Jak nauczyć dziecko tolerancji? To nie jest skomplikowane :) Dzieci z natury nie są złe. Mówi się: dzieci potrafią być okrutne... Co to znaczy ? Czy nazywamy je tak, bo są szczere? Bo pytają? Są ciekawe po prostu. Dziecko ma odwagę podejść zapytać. Zapytaj i Ty. Nie dorabiaj teorii, nie wygłaszaj sądów, nie krytykuj. Zapytaj. Jestem niemal w 100% pewna, że każdy rodzic udzieli odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Wszelkie niedomówienia biorą się przede wszystkim z braku wiedzy. Odwagi więc. Rozmawiaj z nami. Uśmiechnij się :) Podaruj nam odrobinę serca.
Żeby była jasność. Obydwie te postawy rozumiem. Być może i ja kiedyś zachowywałam się w ten sposób. No cóż niewiedza. Po prostu. Rzadko spotykam ludzi, którzy chcą i umieją rozmawiać o chorobie, zadawać pytania. Wiadomo, jest tyle przyjemniejszych tematów...
Osoby niepełnosprawne rzucają się w oczy. Albo jeżdżą na wózkach, albo mają "inne" rysy twarzy, niekiedy niewyraźnie mówią. Zwracają uwagę, przyciągają wzrok. Kiedy widzicie takiego człowieka odwracacie głowę. Nie chcecie się gapić, chcecie być taktowni. Współczucie i litość to emocje, które Wam towarzyszą. Nauczono Was przecież, aby nie zwracać uwagi, bo nie wypada przyglądać się i śmiać. No i to są właśnie te półprawdy... Czego oczekujemy, my rodzice dzieci niepełnosprawnych?
Zasada jest prosta: zacznijcie traktować niepełnosprawność, jako coś zupełnie normalnego, bo każdy człowiek ma prawo być inny. To nie znaczy, NIGDY, że jest gorszy!
Zatem nie odwracaj wzroku, nie udawaj, że nas nie widzisz bądź, że nas nie ma. Powiedz cześć, uśmiechnij się, pomachaj ręką. Daj znać, że akceptujesz. Pokaż, że jesteś TOLERANCYJNY.
Rodzice, sama niejednokrotnie słyszałam np. w przedszkolu, uznają, że niektóre tematy są dla ich dzieci zbyt trudne. Boją się zadawanych im pytań, unikają odpowiedzi, mając nadzieję, że dziecko straci zainteresowanie danym tematem. To błąd. My, jako dorośli, chcąc wpoić dzieciom najlepsze wzorce, powinniśmy wytłumaczyć, że niepełnosprawność jest czymś normalnym. Ze Antoś ma implant na uchu, tak jak Marysia ma okulary na nosie. Że jest to zwykła sprawa, jak kolor oczu, wzrost czy wiek. Nie róbmy z tego tematu tabu. Tak jest i tyle.
Jak nauczyć dziecko tolerancji? To nie jest skomplikowane :) Dzieci z natury nie są złe. Mówi się: dzieci potrafią być okrutne... Co to znaczy ? Czy nazywamy je tak, bo są szczere? Bo pytają? Są ciekawe po prostu. Dziecko ma odwagę podejść zapytać. Zapytaj i Ty. Nie dorabiaj teorii, nie wygłaszaj sądów, nie krytykuj. Zapytaj. Jestem niemal w 100% pewna, że każdy rodzic udzieli odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Wszelkie niedomówienia biorą się przede wszystkim z braku wiedzy. Odwagi więc. Rozmawiaj z nami. Uśmiechnij się :) Podaruj nam odrobinę serca.