Percepcja słuchowa - słuch fonematyczny
Było o percepcji wzrokowej, teraz słów kilka o percepcji słuchowej. Oczywiście ćwiczenia słuchu towarzyszą nam od momentu zaaparatowania (choć nie wiem, czy nie wcześniej). Ćwiczenia z paromiesięcznym Antkiem oczywiście różnią się diametralnie od ćwiczeń z Antkiem 4-letnim. Na początku było stukanie w bębenek - dziś powtarzamy wystukiwane rytmy i frazy. Skupiamy się także na ćwiczeniach rozwijających słuch fonematyczny. Jest on bardzo ważny ze względu na prawidłowy rozwój mowy oraz jej kształtowanie. To on warunkuje normalne funkcjonowanie dziecka w społeczeństwie. Od niego więc zależy rozwój mowy, ale i zdolności prawidłowego pisania, czytania i zapamiętywania. Na szczęście tę umiejętność można ćwiczyć i rozwijać za pomocą odpowiednich ćwiczeń słuchowo-logopedycznych. Za każdym razem powtarzam, że najważniejsza jest systematyczność. Ja dzielę nasze domowe ćwiczenia z Antosiem na bloki, tzn. jednego dnia ćwiczymy percepcję słuchową, drugiego wzrokową, trzeciego artykulację itd. Madzia na swoich zajęciach łączy ćwiczenia, tzn. każde z nich odnosi się do innej umiejętności. Obydwie metody są moim zdaniem dobre, bo ich celem jest nabywanie przez Antka określonych umiejętności.
U nas, ćwiczenia percepcji słuchowej wyglądają mniej więcej tak, jak opisałam poniżej. To oczywiście nie wszystkie, które wykonujemy. O kolejnych będę pisała w następnych postach, niemniej uważam, że te przedstawione tutaj są absolutnie konieczne w każdej rehabilitacji.
Ćwiczenie 1. Ciąg nazw
Rozkładamy na stole dużo różnotematycznych obrazków. Wypowiadamy nazwy w szeregu np. traktor, autobus, statek. Zadaniem Antka jest podanie wskazanych obrazków w usłyszanej kolejności. Nie chodzi więc tylko o to, czy zrozumiał nazwy rzeczowników, ale przede wszystkim, czy zapamiętał kolejność ich wypowiadania. Ćwiczenie to wykonujemy z Antkiem na ciągach dwu i trójelementowych.
Ćwiczenie 2. Różnicowanie dźwięków z otoczenia
To ćwiczenie dzieci lubią bardzo, chyba dlatego, że może opierać się na spontanicznej zabawie. My najpierw uczyliśmy Antka rozpoznawania domowników po głosie. Wyglądało to w ten sposób, że stawaliśmy za ścianą nawołując go, tak żeby słyszał, ale nie widział. Kiedy tę sztukę opanował do perfekcji, zajęliśmy się nazywaniem i naśladowaniem dźwięków, tzn. nazywaliśmy określony dźwięk np. pies szczeka i naśladowaliśmy go: hau, hau itd. To ćwiczenie łączyliśmy zawsze z określonymi obrazkami ilustrującymi dźwięk.
Teraz bawimy się w Co słyszę?. Któreś z nas naśladuje wybrany dźwięk: miauczenie, szczekanie, silnik samochodu, a zadaniem Antka jest odpowiedzieć na pytanie: Co słyszę?
Ćwiczenie to gwarantuje świetną zabawę i mnóstwo śmiechu :).
Ćwiczenie 3. Łączenie sylab w wyrazy
To bardzo trudne ćwiczenie wymagające dużego skupienia dziecka. Oczywiście zaczynamy od wyrazów jednosylabowych. My w tej chwili ćwiczymy wyrazy 3-sylabowe.
Ćwiczenie skupia się tylko na słuchaniu. Pytam: Antek jaki to wyraz: pił - ka, ku - bek, sa - mo - lot, te - le - fon itd. Zadaniem Antka jest powtórzenie usłyszanego wyrazu. Wbrew pozorom to trudne ćwiczenie dla niesłuszków.
Ćwiczenie 4. Różnicowanie usłyszanych wyrazów
To ćwiczenie z kartami. Rozsypujemy na stole karty o różnej tematyce. Zadaniem dziecka jest wybranie właściwych. Mamy trzy grupy: zwierzęta, owoce, przedmioty.
Ja mówię: kot.
Antek odszukuje kartę i przyporządkowuje ją do określonej grupy. To ćwiczenie wprowadziliśmy niedawno i jeszcze nad nim pracujemy :).
Inne ćwiczenia percepcji słuchowej, jakie wykonujemy to:
- słuchanie wypowiedzi językowych (w naszym przypadku słuchowisko radiowe, audiobooki - koniecznie dźwięki przetworzone, bowiem to inny rodzaj dźwięku, którego dziecko musi się nauczyć),
- rozpoznawanie odgłosów z otoczenia – wszelkich możliwych słyszanych w danej chwili (czyli np. na ulicy, w parku, na placu zabaw),
- zabawa w odnajdywanie ukrytego grającego przedmiotu (najczęściej telefonu),
- rozpoznawanie dźwięków instrumentów muzycznych,
- wsłuchiwanie się w ciszę (wspaniałe ćwiczenie przed zaśnięciem),
- naśladowanie wystukiwanego rytmu (zabawa z kwadratami i młoteczkiem).
A oto sytuacja z dziś:
Przed wyjściem do przedszkola mówię do Antka:
- Antoś, muszę się ubrać, żeby móc wyjść...
Na co Antek:
- Dobrze, ubierz się Mamo, ja poczekam na dole.
- :)
0 ~ komentarze