Cześć! Blog został przeniesiony pod nowy adres: www.uchowruch.pl. Za chwilę nastąpi przekierowanie :).

Wakacje, Turcja i My :)

by - 8/27/2018

Długo zastanawialiśmy się, gdzie w tym roku wyruszyć na urlop. Chłopcy już przecież są duzi mają 10 i 5 lat, pora więc odważyć się na jakiś dalszy wypad. Myśleliśmy o Chorwacji, Bułgarii czy Grecji w końcu los zarządził za nas i wykupiliśmy wycieczkę do Turcji. Oczywiście, natychmiast w mojej głowie pojawiły się wątpliwości: czy na pewno lot samolotem to najlepszy wybór? Jak Antek zniesie lot? Wreszcie, jak przejdziemy bramki na lotniskach? No mówi się, że strach ma wielkie oczy. Ma. Im bliżej wyjazdu tym przerażenie było większe. Oczywiście niepotrzebnie. Kontrola na lotnisku Chopina przeszła bezproblemowo. Nawet nie musieliśmy zdejmować procesora i Antoś mógł w nim przejść przez bramki. Sam lot wyglądał absolutnie zachwycająco. Antek nie mógł oderwać się od okna. Interesowało go absolutnie wszystko. Przez cały lot miał normalnie włączony procesor. Na lotnisku w Antalya było podobnie. Zresztą kulturowo Turkowie uwielbiają dzieci. darzą je absolutną atencją. Więc wszędzie gdzie tylko się pojawiliśmy Antka brano na kolana, głaskano po głowie i dawano mu małe gifty. Po kilku godzinach zrozumieliśmy, że Oni tak po prostu mają :) Sam hotel był wspaniały. Czuliśmy się w nim niezwykle komfortowo. Kompleks basenów, zjeżdżalni ogromna restauracja i snack bary, piękna promenada i cudowna plaża z cieplutkim morzem. Pojechaliśmy w dość dużym składzie (moja siostra z narzeczonym, Mama, brat męża z żoną) Tak więc Antoś oprócz nas miał dwie ciocie, dwóch wujków i Babcię. Czego chcieć więcej? I tu muszę napisać. Dziękuję Wam Kochani za te wakacje. Były naprawdę cudowne.
Nie spędziliśmy jednak całego urlopu na plaży i basenie. Skoro już postanowiliśmy odwiedzić Turcję przy tak zwanej okazji (dzięki Młodym, którzy nas wyciągnęli) pojechaliśmy do Side obejrzeć jedno z miejsc Wojny Trojańskiej, zobaczyliśmy także ruiny świątyni Apolla i Dionizosa. Prawdziwe perełki.
Mieliśmy okazję także wraz z przewodnikiem zobaczyć Meczet, potargować się na prawdziwym tureckim bazarze i wreszcie z bliska i na żywo obejrzeć jedno z najcudowniejszych miejsc na ziemi Zielony Kanion. Tu musiałyby nastąpić hymny zachwytu, daruję, napiszę może jedynie, że jest to miejsce, które trzeba zobaczyć na własne oczy.
Klimat wyraźnie nam służył. Temperatura nie spadała poniżej 36 stopni, zaś wilgotność powietrza nie była uciążliwa. Na wszelki wypadek jednak w nocy procek lądował w osuszaczu. Podsumowując, problemów z procesorem i implantem nie zanotowaliśmy żadnych. Okazało się, że te wakacje miały dla nas także wartość terapeutyczną. Przekroczyliśmy kolejną z naszych obaw, lot samolotem. Teraz już wiemy, że świat stoi dla nas otworem :) Pora więc zacząć planować wakacje 2019 :) Zdradzę Wam, że już pomysł jest :)
A oto kilka zdjęć z naszej wyprawy:

Minionki tu są!!!!!

Zielony Kanion


Meczet


 Side




Nasz hotel (fragment)


 Zielony Kanion




 Kawa po turecku była naprawdę pyszna :)


 Widok z hotelowego okna



Było naprawdę cudownie :):):)





0 ~ komentarze

Również może Ci się spodobać: