Cześć! Blog został przeniesiony pod nowy adres: www.uchowruch.pl. Za chwilę nastąpi przekierowanie :).

Boję się.

by - 9/26/2018

Szkoda, że nikt mi, przyszłej matce, nie powiedział, że macierzyństwo to nie tylko miłość ponad wszechrzecz. Ale, że to przede wszystkim STRACH. Ta jakże mi bliska emocja zagnieździła się w moim sercu od momentu poczęcia do... chyba końca świata. Wiem... Wiem... Każda z nas przeżywa ją niemal identycznie, pewnie często zadając sobie pytanie: czy ja zachowuję się normalnie? 
Ja wiem, że nie. Panika pojawia się w momencie, gdy tracę racjonalne wytłumaczenie objawów chorobowych. Tak było i tym razem. Utrzymująca się od tygodnia gorączka, ponad 38 stopni, ból stawów, osłabienie. Kolejna wizyta u lekarza, antybiotyk i informacja, że jeżeli temperatura utrzyma się przez kolejne 3 dni to badania krwi. PANIKA. Na nic zdały się tłumaczenia, że tak naprawdę od badań krwi należałoby w ogóle zacząć. Mam kilka dobrych dusz, które przywołują mnie w takich sytuacjach do porządku. Wisiałam więc godzinami na telefonie opowiadając o objawach, lekach i ich skutkach..Moje Kochane Dobre Dusze wysłuchiwały cierpliwie uspakajając i przywołując do pionu. No, ale zadanie było trudne... Wariuję, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą choroby chłopców. Oczywiście jestem przewrażliwiona. I niestety daję sobie do tego prawo. Z drugiej strony jednak szok związany z diagnozą Antka, leczenie, operacja powinny  ukształtować we mnie jakiś system obronny, który w takich sytuacjach pozwalałby zachować racjonalny proces myślenia. Nic bardziej mylnego. Każda infekcja, temperatura, ból brzucha powodują ataki nieobliczalnego strachu. Stojąc zupełnie z boku, patrząc na zachowanie innych matek w podobnej sytuacji, dochodzę do wniosku, że racjonalnie rzecz ujmując, mam świra. Usłyszałam to zresztą ostatnio od naszej kochanej pani pediatry, która powiedziała mi dość dobitnie, że środki uspakajające też są dla ludzi. Zwłaszcza dla matek. 

No cóż...Chyba skorzystam...

A oto Anioł namalowany przez Olka (lat 10). Anioł Świętego Spokoju :)


Ps. U nas piękna jesień. Siedząc cały tydzień w domu z Antosiem uczyliśmy się czym obdarza nas ta pora  roku. Relacja wkrótce.

0 ~ komentarze

Również może Ci się spodobać: