Cześć! Blog został przeniesiony pod nowy adres: www.uchowruch.pl. Za chwilę nastąpi przekierowanie :).

Czytanie globalne, czyli o warzywach i owocach słów kilka...

by - 2/18/2018

Dziś będzie o warzywach i owocach. Tym razem zajęliśmy się ćwiczeniami m.in  kategoryzacji, rozumienia ze słuchu, spontanicznej mowy i kreatywnego myślenia. Pracujemy także nad czytaniem globalnym. Tę umiejętność trenujemy już od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że idzie nam coraz lepiej. Tym razem na nasze karty do ćwiczeń trafiliśmy zupełnie przez przypadek (dzięki Siostro!). I po raz kolejny przekonałam się, że moja strona i blog to strzał w 10! Dzięki niemu poznałam kolejną fantastyczną osobę. Trafiłam bowiem na blog Marii Trojanowicz-Kasprzak Czytanie globalne. Skarbnica wiedzy i umiejętności, co dla mnie jest absolutnie najważniejsze. Przy okazji poznałam samą Blogerkę i mam wrażenie, że  "nadajemy na tych samych falach", okazuje się bowiem, że to nie tylko autorytet w swojej dziedzinie, ale przede wszystkim cudowna i ciepła osoba.  Podyskutowałyśmy więc i wymieniły się doświadczeniami planując dalszą współpracę. I znów wiatr w żagle :) Na dobry początek naszej znajomości otrzymałam taki oto graf przedstawiający piramidę rozwoju mowy. Doskonała lektura - szczerze polecam!



Nasze domowe zajęcia zaczęliśmy od kategoryzacji. Jako pierwsze ćwiczenie wprowadziliśmy dość łatwą kategoryzację, czyli podział ze względu na kolor. Antek dzielił warzywa po lewej stronie układając zielone, po prawej pomarańczowe. Zawsze zaczynamy od łatwych ćwiczeń, widzę bowiem po Antku, że kiedy dobrze mu idzie, nie ma mowy o zniechęceniu. Jako drugą wprowadziliśmy kategoryzację tematyczną w tym wypadku mowa o sekundarnej kategorii tematycznej, czyli podziale na owoce i warzywa. Przed Antkiem leżały pomieszane obrazki owoców i warzyw. Ustawiłam przed nim dwa pojemniki po kartach. Najpierw do jednego i drugiego sama wkładałam po jednym obrazku nazywając go: tu jest pomidor, do drugiego: a tu jest jabłko. Zadaniem Antka było posegregowanie kart tak, aby podzielić je na owoce i warzywa. Pamiętajcie, by nazwać  te kategorie dopiero po wykonaniu zadania!




Kolejne ćwiczenie jest naszym ulubionym. To rysowanie warzyw i owoców. Trudność polega na tym, że inny kolor ma np. gruszka narysowana przez nas, a inny ta na obrazku. Niemniej uwielbiamy rysować dlatego jest to jedno z naszych ulubionych ćwiczeń.





Kolejno przeszliśmy do rozumienia ze słuchu. Rozkładam przed Antkiem 6 obrazków. Zadanie wykonujemy naprzemiennie tzn. Antek zaczyna nazywając jakieś warzywo, ja je pokazuję i chowam do pojemniczka, następnie ja nazywam, a Antoś pokazuje i chowa. Tutaj znów dzielimy obrazki na dwie grupy: warzywa i owoce.


Kosztujemy! Kto by tego nie lubił? To oczywiście nasza ulubiona część zajęć!  Do każdego owoca dopasowujemy jego "żywy"odpowiednik.Antek od samego początku uwielbiał zarówno warzywa, jak  i owoce. Jedynym czego nie znosi są brokuły. No cóż. Szczerze mówiąc ja też ich nie lubię :)



Na koniec trenujemy globalne czytanie. Tym razem odwracamy wszystkie karty tak, aby Antoś widział tylko napisy. Karty którymi dysponujemy są przystosowane do nauki globalnego czytania z drugiej strony każdej z nich jest napis, który za każdym razem, jak pokazujemy Antkowi omawiamy. Efekt jest taki:


Pamiętajcie! Ćwiczenia, aby być efektywne nie muszą trwać "wieki". Nawet nie powinny. Chyba, że dziecko ma wrażenie, że świetnie bawi się z mamą, a nie uczy :) Oto nasza mina po zajęciach :)

0 ~ komentarze

Również może Ci się spodobać: