Cześć! Blog został przeniesiony pod nowy adres: www.uchowruch.pl. Za chwilę nastąpi przekierowanie :).

Nieprawidłowy rozwój mowy, czyli kiedy należy zacząć się martwić?

by - 7/17/2017

rys. Aleksander Bąk

Dziś będzie o nieprawidłowościach w rozwoju mowy naszych dzieci. Zadajecie mi dużo pytań związanych z tym tematem. Od razu mówię: nie jestem ekspertem, wszystko co wiem, wynika z moich własnych doświadczeń oraz z literatury, jaką do tej pory przeczytałam. I tak wiedza na temat rozwoju mowy u dzieci słyszących, daje mi określone wskazówki do rehabilitacji. Jedno z drugim jest bowiem ściśle związane. U nas było o tyle "łatwiejsze", że o niedosłuchu Antka wiedzieliśmy od urodzenia. Skoro niedosłuch to i zaburzony rozwój mowy. Ale wiele z Was pisze, że niedosłuch został wykryty późno, bądź był powikłaniem po przebytej chorobie. To pokazuje, że obserwacja dziecka, na każdym etapie jego rozwoju, jest niezwykle ważna, aby nie przeoczyć istotnych problemów. Im wnikliwiej będziemy się przyglądać dziecku, tym szybciej będziemy w stanie zareagować na pewne jego nietypowe zachowania. Dlatego twierdzenie: moje dziecko jest w porządku i nie muszę z nim tak intensywnie ćwiczyć, jest błędne. Ćwicząc z własnym dzieckiem, kreatywnie się bawiąc, jesteś w stanie zauważyć chociażby jego skłonności dysleksyjne i w porę im zaradzić. Nie uwierzę, że dla Mam dziś mówiących "z moim dzieckiem jest wszystko w porządku" to bez znaczenia.
 Wiadomo, rozwój mowy nie zawsze przebiega standardowo, czasem zdarza się, że dziecko wykracza poza normę rówieśniczą. I super, kiedy jest ponad tę normę gorzej, gdy rozwój mowy następuje bardzo powoli, a nawet niekiedy hamuje. Czasem przychodzi taki moment, gdy rodzic zauważa, ze dziecko mówi gorzej niż rówieśnicy, sepleni bądź, co gorsza, nie mówi wcale. I wtedy zaczyna się panika...

Z doświadczenia wiem, że nasz piękny polski język jest niezwykle trudny. Uwierzcie przysparza on problemów nie tylko maluchom, które zaczynają się nim posługiwać, ale i 18-latkom, którzy wydawałoby się, mają już określoną świadomość językową. Dla rodziców rozwój mowy u ich dziecka jest zwykle problematyczny. Mało jest bowiem dzieci, które zaczynają płynnie mówić w wieku 2 lat. A jeżeli tak jest, to w dużej mierze nie jest to zasługa samych rodziców (którzy często się tym chwalą), ale po prostu genów. Tak twierdzą psychologowie i logopedzi. Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na szybkość rozwoju mowy, są także warunki w jakich dorasta dziecko, czyli rodzice i rodzeństwo (w naszym przypadku najlepszym rehabilitantem Antka jest jego starszy brat Olek). Czyli im bardziej przyjazna rodzina, pełna miłości i zrozumienia, tym szybciej dziecko nabywa umiejętności społecznych, a co za tym idzie przyczynia się to do rozwoju mowy.

Pierwszymi dźwiękami jakimi posługują się dzieci jest płacz, ale już w pierwszych miesiącach życia rozpoznać można głużenie (występujące także u dzieci z niedosłuchem!). Kiedy dziecko ma około pół roku do samogłosek dołączają spółgłoski, a głużenie przechodzi w gaworzenie. Za jakiś czas dochodzi również melodia językowa (niezwykle istotna dla każdego języka).
U dziecka słyszącego prawidłowo zdolność rozumienia niektórych słów pojawia się około 10 miesiąca życia (około 20-30 słów) zaś w 14-15 miesiącu zdolność ta wzrasta już do 100. Nie towarzyszy temu spektakularny rozwój mowy, najczęściej dzieci nie mówią wtedy w ogóle. Pojawiają się jedynie pojedyncze słowa, czasem użyte we właściwym kontekście, co przysparza wiele radości, ale zwykle jest bezwiedne.

Aby dziecko mogło tworzyć swoje pierwsze dwuwyrazowe zdania musi mieć określony zasób słownictwa. Na początku słowa łączy z gestem - naukowcy nazywają ten proces holofrazą (około 1 rok życia do 1,5 roku), czyli wskazuje na przedmiot wypowiadając np słowo: mama. Prawdziwy przełom w mówieniu następuje między 16. a 24. miesiącem życia dziecka. Wtedy słowniczek rozrasta się z blisko 50 do ok. 350 słów! Oczywiście artykulacyjnie są to słowa, które należy poprawiać, niemniej dziecko przyporządkowuje dane słowo do przedmiotu na tyle sprawnie, że jest w stanie właściwie porozumieć się z otoczeniem.

Oczywiście na początku dziecku łatwiej jest opanować nazewnictwo rzeczowników (i tak się dzieje, stąd nasza rehabilitacja oparta jest w głównej mierze o nazewnictwo rzeczownikowe), czasowniki i przymiotniki przychodzą później. Wynika to oczywiście ze stopnia trudności. Rzeczowniki określają jeden przedmiot, zaś czasowniki i przymiotniki zależność między dwoma przedmiotami. Aby dziecko mogło stworzyć swoje pierwsze zdanie (choćby złożone z dwóch słów) jego zasób słownictwa musi opierać się na przynajmniej 100 wyrazach.
Oczywiście w początkowej fazie zdania te są nie gramatyczne, ale mają ustaloną kolejność np. Mama idzie. Rozwój gramatyczny przybiera na sile między 27. a 36. miesiącem życia. Dzieci zaczynają wtedy biegle używać liczby mnogiej, odmiany rzeczowników, przymiotników i czasowników. Dziecko wkracza w etap, który będzie trwał, aż do momentu jego wejścia w edukację a więc 6-7 roku życia.
W naszym przypadku, niestety, gramatyka języka musi zostać wyuczona. Nie ma mowy o intuicji językowej, a raczej o żmudnej i ciężkiej pracy, szkolącej podstawy odmiany oraz wprowadzania np. liczby mnogiej.
Ni mniej ni więcej, przyjmuje się, że prawidłowy rozwój mowy powinien zakończyć się w wieku od 6-7 lat.

Kiedy należy się martwić?
Logopedzi mówią o tym, że są trzy typy opóźnień rozwoju mowy:
1. Samoistny opóźniony rozwój mowy (ORM) - jest to określenie bardzo ogólne. Stosuje się je zwykle u dzieci do 3. roku życia, u których nie można stwierdzić przyczyn opóźnień w rozwoju języka. Jest to wstępna diagnoza, która wymaga zweryfikowania. Opóźniony rozwój mowy stwierdza się w przypadku, gdy kompetencje językowe wykształciły się w stopniu niewystarczającym do komunikacji. W ORM zaburzone mogą być artykulacja i gramatyka wypowiedzi. Znacznie ograniczony jest także zasób słownictwa dziecka. Wolniejsze tempo nabywania zdolności językowych może dotyczyć zarówno mówienia jak i rozumienia. 

Co powinno zwrócić naszą uwagę? 
- późniejsze pojawienie się gaworzenia (norma od 6. do 9. miesiąca), 
- późniejsze pojawienie się zdań prostych i złożonych,
- zbyt długo utrzymujące się nieprawidłowe struktury gramatyczne, 
- przedłużający się okres  mowy dziecięcej.

2. Niesamoistny opóźniony rozwój mowy (NORM) jest to opóźnienie spowodowane konkretnymi czynnikami, wynika np. z uszkodzeń słuchu, upośledzenia umysłowego, uszkodzeń neurologicznych, uszkodzeń obwodowych narządów mowy (np. rozszczep podniebienia), bądź jest skutkiem zaniedbań ze strony środowiska. Może towarzyszyć afazji, dyslalii, jąkaniu, autyzmowi, niedosłuchowi, mózgowemu porażeniu dziecięcemu itd. Tu najważniejsze jest ustalenie przyczyny opóźnienia.

3. Opóźniony rozwój mowy czynnej, to częste zaburzenie u starszych dzieci (w wieku 3-4 lat, najczęściej chłopców), a polega na opóźnieniach w artykulacji dźwięków. Dzieci takie nie mają żadnej wady wrodzonej aparatu mowy, rozumieją wszystko co się do nich mówi, intelektualnie rozwijają się prawidłowo i nie mają żadnych neurologicznych deficytów, mimo to mają kłopot ze złożeniem głosek w słowa i wypowiadaniem ich w odpowiednim tempie. Co za tym idzie mówią niewiele i mogą mieć trudności w pisaniu i czytaniu. Potrafią natomiast wypowiadać niemal wszystkie głoski mowy, ale pojedynczo, czasami w postaci sylab (onomatopeje), złożenie ich w melodyjne słowa jest natomiast poza ich zasięgiem.

Kiedy powinniśmy zareagować?
- półroczne dziecko nagle milknie - jest to wskazanie do dokładnego zbadania słuchu,
- dziecko przekraczające 18. miesiąc życia nie rozumie poleceń, jego słownik nie przekracza dziesięciu słów, a jedyne co mówi to powtarzające się w kółko sylaby - takie zachowanie powinno wzbudzać w rodzicach czujność,
- dziecko między 2. a 3. rokiem życia wydaje z siebie niezrozumiałe dźwięki, ma problemy z tworzeniem prostych zdań. Tym bardziej alarmujące jest, jeśli taka sytuacja przedłuża się do czwartego roku życia.

Zaburzenia mowy
O zaburzeniach mowy mówimy, gdy wystąpią wszystkie cztery z poniższych problemów:
- brak rozumienia mowy - dziecko nie pojmuje sensu wypowiadanych słów, o co chodzi domyśla się z kontekstu i sytuacji,
- problemy artykulacyjne - na przykład seplenienie, jąkanie albo złe tworzenie głosek,
- ograniczony zasób słów,
- błędne stosowanie gramatyki - opuszczanie słów lub całych części zdań, trudności z odmianą i liczba mnogą itp.

Jeśli odnotujemy zakłócenia we wszystkich tych aspektach mowy, powinniśmy udać się do logopedy bądź foniatry i dokładnie dziecko przebadać. Przy czym zawsze trzeba patrzeć na dziecko całościowo i poza mową brać jeszcze pod uwagę jego rozwój emocjonalny, społeczny, poznawczy i motoryczny, a także etap rozwojowy na którym się znajduje.

Jak wspierać rozwój mowy u dziecka o tym będzie w innym poście. Przedstawione przeze mnie informacje wynikają nie tylko z mojej wiedzy ogólnej, ale i z obserwacji dziecka słyszącego i niesłyszącego, licznych konsultacji z logopedą oraz z materiałów znalezionych i wyczytanych przeze mnie w Internecie i nie tylko. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, staram się tylko, aby to miejsce było dla Was pomocne w dziedzinach związanych m.in. z rozwojem mowy :).

Bibliografia:

0 ~ komentarze

Również może Ci się spodobać: