Cześć! Blog został przeniesiony pod nowy adres: www.uchowruch.pl. Za chwilę nastąpi przekierowanie :).

Ekstremalnie z Antonim :)

by - 8/09/2017

Antek to żywe srebro. Jest zupełnie inny niż Olek, przebojowy, odważny i bezkompromisowy. O ile z Olkiem da się negocjować, dopuszcza do siebie inne rozwiązania, o tyle Antek za wszelką cenę chce postawić na swoim. Oczywiście w wielu sytuacjach jest to problematyczne. Robiące rodzicom awanturę dziecko (np. w centrum handlowym, że o kościele nie wspomnę) zwykle wzbudza zainteresowanie przechodniów, czy po prostu gapiów. Ja, gdy widzę tego typu sytuacje, zwykle współczuję rodzicom. Mój podziw wzbudzają ci, którzy z założenia "olewają" małego awanturnika i dają mu czas na dojście do siebie. Ja też staram się tak robić, i muszę przyznać, że zawsze przynosi to dobry skutek. O wiele lepszy niż moje darcie, a co gorsze, robienie publicznej awantury lub strasznie czymkolwiek. 
Antek od około 3. roku życia wszedł w okres wszczynania awantur. Było to dla nas zupełnie nowe zjawisko, bowiem Olkowi nigdy nawet do głowy nie przyszło, aby rzucać się na ziemię i cokolwiek wymuszać. Musimy jednak brać pod uwagę, że u dzieci z niedosłuchem, w trakcie rehabilitacji, dochodzi jeszcze jeden dodatkowy i silny stresogen - brak zrozumienia mowy. Więc ilekroć staraliśmy się cokolwiek wytłumaczyć, musieliśmy porozumiewać się prostymi słowami i używać prostych komunikatów. Słowo NIE Antek jednak rozumiał doskonale.
Antoś ma implant od blisko 3 lat (rocznica wszczepu 21. sierpnia). I w tej chwili jego rozumienie mowy jest na dobrym poziomie. Od razu widać to po jego emocjach, zachowaniach i relacjach. Stał się dużo pogodniejszym i wesołym dzieckiem. Dotarliśmy także do etapu słuchania siebie nawzajem i używania argumentów. Awantury publiczne raczej już nam się nie zdarzają, a gdy Antek za wszelką cenę chce postawić na swoim, od razu przywołujemy go do porządku po prostu ignorując złe zachowanie. Dojście do tego momentu kosztowało nas naprawdę dużo pracy nad sobą, wyciszenie, okiełznanie złych emocji i narastających nerwów. Ale żeby była jasność - doskonale rozumiem Matki drące się w sytuacjach tzw. beznadziejnych :).
Antek jest bardzo żywiołowy, uwielbia wszelką aktywność fizyczną, dlatego staramy się wychodzić naprzeciw jego zapotrzebowaniom - chodzimy na basen, jeździmy na rowerach itd. Co jednak zdumiewa mnie najbardziej to... pociąg do działań ekstremalnych. Po zachowawczym i spokojnym Olku, z Antkiem uprawiamy jazdę bez trzymanki. Oto moje 4-letnie dziecko, nie chce kąpać się w basenie tylko szaleć na rozkładanej wodnej ślizgawce... Na plaży, swoje pierwsze kroki Olek skierował na malutką skocznię, aby skakać do wody. Oczywiście, gdy Antek to zobaczył, nie przepuścił okazji. Skakali więc obaj w towarzystwie Piotra i wujka Michała.
We wszystkich tych wspomnianych atrakcjach Antek bierze udział używając systemu Aqua Plus. Jesteśmy jednak cały czas przy nim, aby pilnować i kontrolować, czy wszystko jest w porządku. Oczywistym jest także, że działamy zachowawczo i przezornie. Nie chcemy go jednak ograniczać. Niedosłuch to przecież nie ograniczenie tylko  nowe możliwości.


0 ~ komentarze

Również może Ci się spodobać: